Sceptycznie podchodzę do restauracji, które swoje istnienie tłumaczą górnolotnymi opowieściami o misji i powołaniu. Zwykle tuszuje to brak pomysłu, oszczędności na obsłudze i kiepskie jedzenie w mikroskopijnych porcjach. Food & People przy Grzegórzeckiej nieśmiało uderza w te ideologiczne tony, czy oni również w nich toną, czy jednak utrzymują się na powierzchni?