KRÓTKO: Późne śniadanie w Jajowni

Odwożenie emigrantów na samolot irlandzkiego przewoźnika ma te złe strony, że czasem trzeba wstać o 4:00 rano. To zdecydowanie za wcześnie na śniadanie, a prawdopodobieństwo, że po powrocie nie wrócicie do łóżka w zasadzie równa się zeru. To z kolei oznacza, że obudzicie się w okolicach południa i trzeba już myśleć o późnym śniadaniu. W…

Krótko: Trio Past w Boulevard 11 Bistro & Wine

Oj dzieje się na tym Podgórzu. Kiedyś było tak, że lewobrzeżna część Wisły za żadne skarby przyznać się nie chciała do zacofanego prawego brzegu. Dziś obok Drukarni i Zakładki pojawiają się miejsca nowe, a ulica Nadwiślańska powoli zmierza w kierunku tętniących życiem nadrzecznych promenad Europy zachodniej. Piszę te słowa zajadając Trio Past w kawiarni Boulevard…

Atak chińskich pierogów vol. 2: Parobar

Kontynuujemy przegląd lokali, serwujących faszerowane ciasto w chińskim stylu. W pierwszej odsłonie było o Baozi House z Kazimierza. Tym razem musiałem się teleportować na drugą stronę starego miasta, w okolice miasteczka studenckiego AGH. To tam otwarto malutki bar o wszystko mówiącej nazwie: Parobar.

Atak chińskich pierogów vol. 1: Baozi House

Dziś wpis będzie po chińsku. Nie oznacza to, że opanowałem kolejny (albo może pierwszy) język obcy. Nie oznacza to również, że będę pisał jedynie o metodologii budowy dróg w Stołecznym Królewskim (wtedy byłoby raczej wulgarnie). Będzie natomiast o wysypie dalekowschodnich „pierogarni”, które z miesiąca na miesiąc odmieniają chińskie oblicze naszego miasta.

KRÓTKO: Mięsna rozpusta w Meat & Go

Od początku roku w Krakowie notorycznie przewijają się trzy tematy: walka ze smogiem, trasa łagiewnicka i odnowienie okrąglaka. We wszystkich trzech przypadkach przeszliśmy już fazę lamentów i krytyki. W kwestii okrąglaka była zresztą chyba najkrótsza i najsłabiej słyszalna. I właśnie o tym i o barze Meat & Go w krótkim, weekendowym wpisie.

Burger, który nigdy nie zamuczał. Krowarzywa

Tremę mam albo wewnętrzny niepokój jakiś przed publikacją niniejszego tekstu. Pisać będę o miejscu, które powszechnie znane jest jako Krowarzywa.  To legenda warszawska, całkiem niedawno sprowadzona do Stołecznego Królewskiego. Mam jednak dziwne wrażenie, że ów lokal nazwą winien raczej do krowy świętej nawiązywać.

Rozczarowanie w Marco Pierre White Wheeler’s Oyster Bar & Grill Room

Przysłowie głosi: nie wszystko złoto co się świeci. Święta prawda. Po dwóch udanych wycieczkach do londyńskich restauracji sygnowanych przez wybitnych szefów kuchni, przyszedł czas na pierwsze rozczarowanie. I choć w lokalu, którego właścicielem jest jeden z najbardziej znanych kucharzy na świecie, nie wszystko było złe, to niektóre wypadki po prostu nie przystoją.

Kebab dla wegetarian nazywa się Vegab

Starowiślna jest jedną z moich ulubionych ulic Stołecznego Królewskiego i staram się na bieżąco śledzić nowości, które się na niej pojawiają. Jakiś czas temu otwarto w tym rejonie coś w rodzaju mięsnej mekki dla wegetarian. Z premedytacją użyłem tego siermiężnego oksymoronu, bo Vegab to punkt z wegańskimi kebabami, co w równej mierze straszy i intryguje.