Mam przed sobą kolosalną przyszłość. Jeszcze kilka lat temu uważano mnie za najprostszego, a wręcz prymitywnego. Z biegiem czasu zyskuję jednak na znaczeniu. Zaobserwujecie to zarówno na sklepowych półkach jak i w powstających jak grzyby po deszczu specjalistycznych barach i restauracjach. Najnowszym tego typu przybytkiem jest Browar Lubicz, ulokowany w dosyć ekskluzywnym rejonie loftów, nieopodal…
maczanka
Chapeau bas panie Gessler
Przypadek sprawił, że już drugim tekstem (wcześniej rykoszetem, a teraz wprost) uderzyć muszę we własne miasto. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że w swojej „krakowskości” staram się być nieprzejednany. Tak, święcie wierzę w to, że – jak udowadniają Mieczysław Czuma i Leszek Mazan – pępek świata nazywa się Kraków.