Frytki belgijskie po krakowsku

Ostatnio opisywałem wszelkie możliwe formy polskiego jedzenia ulicznego. Ponieważ tradycji jedzenia na ulicach w Polsce nie ma i nie było, to posiłkujemy się w tych tematach doświadczeniem innych. Są więc kebaby (które zjecie w La Marsie albo Sami Am Am), burgery (w mniej lub bardziej rozwiniętej formie dostępne w food truckach), hot dogi (te dworcowe…

88th Street, czyli kolejowy przerost formy nad treścią

Był kiedyś w Krakowie bar „Smok”. Stanowił jeden z niewielu punktów gastronomicznych w okolicach Dworca Głównego, tego sprzed serii remontów. Pamiętam ów bar jak przez mgłę, choć raz miałem nawet okazję coś w nim spożywać. Teraz po Smoku nie ma śladu, a rajcy miejscy zafundowali nam nowoczesne skupisko sieciówek i nie-sieciówek. Jedną z nich niedawno…

Rozczarowujące popołudnie w Smakach Gruzji

O wpływie hipsterów na rozwój rodzimej gastronomii kiedyś już pisałem. Generalnie jest znaczny i wiele owym hipsterom musimy zawdzięczać. Jak to zwykle bywa, tam gdzie są plusy bywają i minusy. Wśród nich na pierwszy plan wysuwa się inwazja burgerów na Polskę i przerost formy nad treścią w niektórych przybytkach. Do tych ostatnich – niestety –…