Pino, czyli kosmopolityczny następca Roostera

Były kiedyś takie czasy, gdy za ekskluzywną uchodziła restauracja Rooster. Mieściła się na rogu Szczepańskiej i Jagiellońskiej, a męską klientelę przyciągała przede wszystkim quasi-amerykańskim menu i efektownie rozebranymi kelnerkami. Niedługo po otwarciu Roostera w mieście zaczęły krążyć legendy o tamtejszej rozpuście i degrengoladzie, która przebijała nawet wydarzenia ze stołecznej restauracji Sowa i Przyjaciele. Lokalu spod…

YetzTu, czyli w Poznaniu

Czasem zdarza się tak, że trzeba jechać do Poznania. Wiecie, obserwujemy wtedy koziołki, kupujemy w Starym Browarze i oglądamy stadion, który przypomina gigantycznego pancernika. No dobra, wiem, że większość z was pewnie nigdy w Poznaniu nie była i nigdy nawet tego nie planowała.  Autostrady bezpośredniej tam nie mamy, Pendolino jedzie tylko do Warszawy, a samolotem…

Daleko do złota w Alchemii od Kuchni

Zmierzch alchemii jako paranaukowej praktyki datuje się mniej więcej na koniec XVII wieku. Wtedy też porzucono zmasowane próby zamiany ołowiu w złoto, a alchemiczne piwnice i sutereny zaczęły znikać z map miast. Trzysta lat później Alchemia pojawiła się na krakowskim Kazimierzu, o ile dobrze pamiętam około roku 1999. Dzielnica żydowska była wówczas krakowskim straszydłem, a…

Długie minuty na Street Food Festival

Tak sobie myślę, że jeszcze jeden festiwal kulinarny i założę grupę, którą opisze hash: #niedlazlotowkulinarnych. W ubiegłym tygodniu byłem na Festiwalu Pierogów i Małopolskim Festiwalu Smaku. W ten weekend pod Galerią Kazimierz zmajstrowali coś, co nazwano Street Food Festival. Ponieważ uliczne jedzenie kochamy, to wsiedliśmy na rowery i ruszyliśmy z A. wzdłuż Wisły. Przeczucia miałem…

Mick Jagger wśród burgerów

I znów będzie o burgerach. Trochę monotonnie się zrobiło nie? Fakt jest jednak taki, że to ostatnio najmodniejsze jedzenie w mieście. Nagle wszyscy sądzą, że jedzenie burgera czyni z nich kulinarnie oświeconych, bo przecież oni jedzą tego „prawdziwego”, a nie świństwo z fast foodów. Prawda jest jednak taka, że czasem w burgerowniach macie do czynienia…

Ciężarówki, leżaki i inne przysmaki

Hipster – słowo klucz i największa tajemnica dzisiejszych czasów. Kim jest hipster? Antkiem, któremu znowu nie wyszło? Facebookowiczem ze skrzynką sprzętu apple’a? Znawcą kina uzbeckiego? Artystą, który malując pejzaż myśli, że wyjdzie mu akt? Różne są definicje. Ja wiem jedno: dzięki hipsterom jemy lepiej.

Najlepszy burger w Krakowie

Długo zastanawiałem się jak zatytułować ten wpis… Nie. To nieprawda. Zastanawiałem się krótko, od pierwszego do drugiego gryza, czyli jakieś pięć sekund. Znalazłem wreszcie miejsce, które jest: do bólu szczere, smaczne i nigdy mi się nie znudzi. Znalazłem najlepszego burgera w Krakowie.

Test krakowskich burgerów

Będzie subiektywnie (jak zawsze) i na czasie (z tym to różnie u mnie bywa). Burgery szturmem zdobywają Kraków. Co rusz otwierają swoje podwoje kolejne przybytki, które serwują (albo myślą, że serwują) te jedyne, prawdziwe burgery. Do testu wybrałem pięć lokali i postanowiłem tym razem zadziałać metodycznie, wypełniając tabelkę z punktami. Co wyszło? Bez niespodzianki dla…

Pokochać krowę w Love Krove?

O ile z krową, a jeszcze lepiej z wołowiną, skojarzenia mamy raczej pozytywne, o tyle z burgerami już niekoniecznie. Wszystko – a jakże – przez Amerykanów. To oni rozpropagowali świetne hamburgery, by równocześnie je zamordować. Szkoda, że nazwy burger zastrzec nie można, podobnie jak sera feta, oscypka czy innych produktów regionalnych. Uniknęlibyśmy wówczas nieporozumień przy…