W pokrętny sposób znalazłem się bez śniadania na Kazimierzu. Ponieważ słońce było już prawie w zenicie, a Święto Niepodległości w pełni, postanowiłem ów kulinarny błąd czym prędzej naprawić. Padło na Moment, bo wiele dobrego o tamtejszych śniadaniach słyszałem i czytałem.
Pewnego razu w Meksyku: Calavera
Miało być o smogu, ale złośliwie spadł deszcz i temat chwilowo przycichł. Będzie więc o miejscu, które na recenzję czekało prawie tak samo długo jak Oriental Spoon. Dla niewtajemniczonych: to aktualny lider tej wstydliwej dla mnie klasyfikacji. Jak głosi jednak znane i wyświechtane przysłowie: co się odwlecze to nie uciecze. Będzie więc o Meksyku z Calavery,…
Jedzenie w Tajlandii: TIPS & TRICKS
Zgodnie ze świecką tradycją dzielę się z wami spostrzeżeniami z większych i mniejszych wyjazdów. Tym razem mamy do czynienia z tym większym, ale forma wpisu będzie wyjątkowo świeża, nowatorska i rzadko spotykana.
Komfortowe jedzenie w Manufakturze Krakowskiej
W Stołecznym Królewskim centrum ulicznego jedzenia zostało przesunięte w rejon Kazimierza. To tam zjecie najlepsze burgery i kebaby. To tam zjecie najciekawsze hot dogi. To tam wreszcie zjecie (ponoć) prawdziwe belgijskie frytki. Niedawno odkryłem, że właśnie tam zjecie też najlepszą kanapkę typu Pulled Pork w mieście.
Szum informacyjny w Szybkiej Rybce
Pod Wawelem pojawiły się nowe ryby. Znajdziecie je w coraz modniejszym rejonie Stradomia i Dietla. Żeby jak najlepiej opisać wam specyfikę lokalu Szybka Rybka zacznę tym razem od przypomnienia kilku faktów z wiedzy o komunikowaniu.
Kaukaz znajdziecie na Zabłociu. Krakó Slow Grill & Pavel Portoyan
Kuchnię kaukaską lepiej poznaliśmy jakieś dziesięć lat temu dzięki barom serwującym Chaczapuri. Miewały wzloty i upadki, a ostatnio powoli odchodzą w zapomnienie. Na szczęście jest coś nowego i o tym nowym będzie dziś. Zacznę jednak krótkim wtrętem motoryzacyjnym, żeby choć raz było ładnie, aktualnie i na czasie.
Nowoczesne hot dogi pod Wawelem
Dziś hot dogi jemy przede wszystkim na stacjach benzynowych, wydając na nie zdecydowanie za dużo, a otrzymując zdecydowanie za mało. W Stołeczno Królewskim są jednak miejsca, gdzie hot dog trzyma się dzielnie od lat, a powstają też i takie, które mają nadzieję do tej tradycji kiedyś nawiązać.
Pierwotne doznania w Rzeźni – Ribs on Fire
Oj panowie niewiele nam już zostało miejsc, które uznać możemy za typowo męskie. Tym przyjemniej kiedy powstają w naszym czcigodnym mieście kolejne enklawy dla mięsożerców, gdzie w spokoju możemy oddać się temu pierwotnemu, męskiemu zajęciu, jakim z pewnością będzie pochłanianie piwa i tłustych pieczonych żeberek.
Słońce na talerzu w Hamsie
Wstyd się przyznać ale pamiętam czasy, kiedy Kazimierz dopiero zaczynał być modny i popularny. W tamtych latach większość mieszkańców Krakowa umawiała się wieczorami „pod Adasiem”, co niektórzy rozumieli jako sklep niemieckiej firmy odzieżowej na rogu Brackiej i Rynku Głównego, a spotkanie na Kazimierzu bywało pewną fanaberią.
Głodny, zmęczony i inne wrażenia z Wege Festiwalu Foodtrucków
I znów zapomniałem, że nie lubię festiwali kulinarnych. Za każdym razem powtarzam sobie: „to już ostatni”, „nigdy więcej”, „dajże sobie chłopie spokój”. No i dziwnym trafem na tych obietnicach się kończy, bo po jakimś czasie znów ląduję w wygłodniałym tłumie, który skłonny jest wydawać za dużo pieniędzy na za mało jedzenia w zbyt ciasnym otoczeniu.