Tremę mam albo wewnętrzny niepokój jakiś przed publikacją niniejszego tekstu. Pisać będę o miejscu, które powszechnie znane jest jako Krowarzywa. To legenda warszawska, całkiem niedawno sprowadzona do Stołecznego Królewskiego. Mam jednak dziwne wrażenie, że ów lokal nazwą winien raczej do krowy świętej nawiązywać.