Atak chińskich pierogów vol. 1: Baozi House

Dziś wpis będzie po chińsku. Nie oznacza to, że opanowałem kolejny (albo może pierwszy) język obcy. Nie oznacza to również, że będę pisał jedynie o metodologii budowy dróg w Stołecznym Królewskim (wtedy byłoby raczej wulgarnie). Będzie natomiast o wysypie dalekowschodnich „pierogarni”, które z miesiąca na miesiąc odmieniają chińskie oblicze naszego miasta.

Tydzień toskański w Pino

W Restauracja PINO​ trwa tydzień toskański. Codziennie zaserwują wam jedno z siedmiu dań tematycznych, a wy możecie głosować na ulubione, które zagości w menu na stałe. Ponieważ ów przybytek kiedyś już opisałem więc z czystym sumieniem skorzystałem z zaproszenia na kolację degustacyjną.

Kartka z podróży: POSH dzień w Londynie

„Posh” to jeden z tych terminów, który niepostrzeżenie zrobił ogromną karierę. Do Polski jeszcze nie dotarł, a co za tym idzie trudno go właściwie przetłumaczyć. Słownik grzmi, że „posh” to „wyszukany”, „wyjątkowy”, wytworny”, a przynajmniej do tych określeń mu najbliżej. O takim wyjątkowym (z różnych względów) dniu w Londynie będzie dzisiaj w kolejnej kartce z podróży.