Przegląd krakowskich śniadań cz. 1: Kazimierz

Jak powszechnie wiadomo, śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Dodaje energii na cały dzień, dostarcza witamin, składników mineralnych i w ogóle… bla, bla, bla. Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, bo jest to posiłek najbardziej hedonistyczny i sprawiający gigantyczną frajdę, kropka.

Od początku istnienia tego bloga walczę z przesadą, kombinowaniem, przerostem formy nad treścią. Ta walka nie dotyczy jednak śniadań, które – w moim przekonaniu – powinny być różnorodne, ekstrawaganckie i przekombinowane. Takie właśnie lubię i takich przez kilka tygodni w Stołecznym Królewskim poszukiwałem. Poniżej wyniki tego rekonesansu, a właściwie ich pierwsza część, która skupia się na lokalach z Kazimierza. Jak zwykle, w poniższym zestawieniu nie ma za grosz obiektywizmu. Dobrego dnia!

Moment Resto Bar

Gdyby ten tekst był rankingiem, to Moment pewnie zająłby w nim pierwsze miejsce. Napisano o tym miejscu wiele dobrego. Również u mnie zdarzyła się nieco bardziej szczegółowa relacja z porannych odwiedzin, którą znajdziecie tutaj.

Moment serwuje ogromny wybór śniadań, począwszy od zestawów stałych i sezonowych, przez olbrzymie wytrawne croissanty, a na granolach skończywszy. Znajdziecie tam urozmaicone śniadania angielskie, polskie i francuskie. Nie zapominają także o weganach, dla których przygotowano na ten przykład: hummus z czarnuszką, razowy kuskus z papryką, pastę z białej fasoli, sałatę z kiełkami i warzywami, jogurt sojowy z owocami sezonowymi i granolą orzechowo – kokosową oraz pieczywo razowe. Całkiem nieźle i tak, no… „na bogato”.

moment-resto-bar

Ceny raczej wysokie, a stawki za świeżo wyciskane soki, które potrafią podwoić cenę posiłku, to rozbój w biały dzień. Śniadanie angielskie kosztuje 19 zł, ale warto zaznaczyć, że w skład zestawu wchodzi filiżanka kawy lub herbaty. Ja zapłacę i będę wracał, choć o miejsca wcale nie tak łatwo, szczególnie weekendową porą.

Śniadania zjecie codziennie do godziny 14:00, a znajdziecie je przy Estery 22.

Kolanko No 6

Jeśli jesteście w Krakowie przejazdem albo jakimś cudem jeszcze nie odwiedziliście Kolanka No 6 to musicie czym prędzej nadrobić to niedociągnięcie. Jadałem śniadania w formie bufetu w pięciogwiazdkowych hotelach, ale i tak zawsze myślami będę wracał do bufetu na Józefa. Zasada działania jest prosta i w tym punkcie właściciele Ameryki nie odkryli: płacicie 20 zł, otrzymujecie pusty talerzyk i… czym chata bogata!

kolanko-bufet

kolanko-no-6

Na stołach piętrzą się tradycyjne śniadaniowe propozycje na ciepło (jajecznica, parówki, kiełbaski), na zimno (półmiski wędlin i serów), na słodko (jogurty, owoce, płatki śniadaniowe). Jeśli poszukacie nieco dokładniej powinniście napotkać również pozycje nietypowe, które wyróżniają kolankowy bufet. Bywają ciekawe sałatki, w tym moja ulubiona z burakiem. Możecie spotkać tarty i quiche, a tuż obok wybór ciast i ciasteczek. Kawa i herbata również w cenie. Dopłacić trzeba za soki jeśli lubicie (ja lubię).

Korzystanie z bufetu można rozpocząć już o 8:00 rano, a trwa do 12:00. Kolanko No 6 mieści się przy Józefa 17.

Jajownia

Jeśli znudzą wam się te wszystkie śniadania angielskie, zestawy wegańskie i bufety na ratunek przyjdzie Jajownia. Miejsce tak nietypowe, że aż dziw bierze, że ten pomysł wypalił i znalazł gorących zwolenników. W tym lokalu świat kręci się wokół jajka, które przygotowują na kilka różnych sposobów. Kiedyś już opisywałem wam malutkie kanapki po 2,50 zł, które możecie sobie sami wybierać z aktualnej propozycji zza szklanej szyby.

jajownia

Jeśli wolicie śniadania na ciepło zaserwują wam Szakszukę (10 zł) lub Jajecznicę tradycyjną z 3 jaj (10 zł) albo przepiórczą (10 zł). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby połączyć opcję „na ciepło” z kanapkami na chlebie lub obwarzanku. A trzeba wam wiedzieć, że niektóre zestawienia prezentują się wyjątkowo egzotycznie, jak choćby pasta jajeczna z truskawkami. Minusem Jajowni z pewnością pozostaje niewielka przestrzeń, w której czasem ciężko o wolne miejsca.

Otwarte od 10:00 do 17:00 przy ulicy Dajwór 23.

Nova Resto Bar

Sam się dziwię, że w zestawieniu znalazło się miejsce dla Nova Resto Bar. Przez wiele lat uważałem ten przybytek za coś pomiędzy pospolitą dyskoteką, a turystyczną stołówką z niezbyt wysublimowaną ofertą burgerów, tortilli i sałatek. Tymczasem lokal przeszedł lifting, a w menu znajdziecie kilka ciekawych pozycji śniadaniowych, które stanowią niezłą alternatywę, jeśli za rogiem akurat brakuje miejsc (patrz opis pierwszej pozycji zestawienia).

nova-resto-bar

nova-sniadanie

Wśród zestawów śniadaniowych znajdziecie klasyczne propozycje w jeszcze bardziej klasycznych cenach. Za Śniadanie angielskie przyjdzie wam zapłacić 17 złotych. W związku z dobrą tradycją wkładek sezonowych do wyboru dostaniecie jeszcze kilka dań, wśród których ostatnio napotkałem Jajka po wiedeńsku w zestawie z bajglem z indykiem, a do tego koszyczek pieczywa i kilka kwiatów do ozdoby. Niewątpliwym plusem jest otwarty taras, dzięki któremu nawet deszcz nie przeszkodzi wam w konsumpcji na wolnym powietrzu.

Nova Resto Bar niezmiennie zajmuje przepastną przestrzeń przy Estery 18.

Zenit

Jeśli ktoś na Kazimierzu może walczyć o śniadaniową palmę pierwszeństwa to – moim skromnym zdaniem – jest to właśnie Zenit. Od czasu ostatniej wizyty menu uległo drastycznym zmianom, bo w lokalu zadomowiła się nowa szefowa kuchni. Zmiana wyszła na dobre więc do dyspozycji macie szereg pozycji i naprawdę ciężko się zdecydować.

zenit-2

zenit

Dla wielbicieli słodkich śniadań w Zenicie przygotowali chyba najciekawszy obecnie zestaw w mieście, składający się z Tostów francuskich, chałki, sałatki owocowej, jogurtu naturalnego, musu truskawkowego, musu mango i płatków owsianych. Zbyt delikatnie? Nie ma problemu. Dla spragnionych ciężkich doznań przygotowano zestaw z Grillowaną kiełbasą jagnięcą, pieczarką portobello, boczkiem, smażonym serem, szakszuką, piklami, grillowanym pomidorem i majonezem. Do tego oczywiście koszyk pieczywa. Pierwsza pozycja rozsądne 16 zł, a druga – ta rozbisurmaniona (kocham ten przymiotnik!) – aż 25 zł. Z drugiej strony po takim śniadaniu nie trzeba się martwić obiadem.

Śniadania w Zenicie zjecie od 8:30 do 13:00, a w weekendy od 9:00 do 14:00. Kierujcie się na Miodową 19.